Wszechstronny i niezawodny statyw, idealny dla podróżujących fotografów – tak mówi o nim fotograf Jacek Patora
Jeśli szukasz idealnego statywu do podróży, takiego który jest lekki, ale jednocześnie stabilny, nie zajmuje dużo miejsca i może być zaczepiony do plecaka, to statyw Vanguard VEO 2 GO 265 będzie świetnym wyborem.
Kiedy w lutym leciałem na Islandię, wiedziałem, że warunki na miejscu nie będą łatwe. Silny, przenikliwie zimny wiatr i ciągłe opady deszczu lub śniegu. Dlatego, potrzebowałem statywu, który można zaczepić do plecaka i szybko rozłożyć, żeby jak najbardziej skrócić czas przygotowań do zdjęć. Ze względu na wiatr musiał być on także stabilny. Między innymi z tych powodów Vanguard VEO 2 GO 265 był dla mnie idealnym wyborem.
Podstawowe informacje
Vanguard VEO 2 GO 265 to statyw z głowicą kulową, który waży nieco ponad 1,6 kg. Posiada trzy nogi składane do góry, co powoduje, że złożony zajmuje zdecydowanie mniej miejsca. Inne statywy, które miałem nie posiadały takiej funkcji. Była ona dla mnie wyjątkowo przydatna podczas pakowania bagażu przed lotem na Islandię. Przed tym statywem posiadałem inny, który był reklamowany jako idealny statyw do podróży. Był niższy i przystosowany do lżejszego sprzętu, ale mimo to, złożony zajmował znacznie więcej miejsca niż statyw Vanguard i był tylko nieco lżejszy. Dzięki temu, że nogi składają się do góry, statyw z aparatem można ustawić bardzo blisko ziemi i stabilnie zrobić zdjęcia z perspektywy podłoża. Dodatkowo, Vanguard VEO 2 GO 265 można używać także jako monopodu.
Sam statyw można bardzo szybko i sprawnie rozłożyć w ciągu kilkunastu sekund. Jest to niesamowicie istotne w miejscu takim jak Islandia, gdzie warunki mogą się drastycznie zmienić w ciągu kilku minut.
Stabilność statywu
Pomimo swojej niskiej wagi Vanguard VEO 2 GO 265 jest zaskakująco stabilny. Gdy jest to potrzebne, można go łatwo dociążyć, zaczepiając na przykład plecak na hak znajdujący się na dole centralnej części statywu. Co więcej bez problemu radzi sobie też z cięższym sprzętem. Podczas podróży na Islandii często korzystałem z obiektywu Sigma 100-400mm, który zdecydowanie się do takich zalicza. i cały sprzęt pozostawał stabilny na statywie.
Kolejną istotną dla mnie funkcją w tym statywie jest możliwość obrócenia głowicy tak, aby możliwe było robienie zdjęć w pionie. To coś czego bardzo mi brakowało w moim poprzednim statywie. Dzięki temu byłem w stanie bez problemu objąć ogromny wodospad Skógafoss bez ustawiania się bardzo daleko.
Podsumowanie
Uważam, że ten statyw jest w stu procentach wart swojej ceny i jest to świetna inwestycja dla każdego podróżującego fotografa. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie od pierwszego momentu. Od teraz będzie mi towarzyszył przy każdej podróży.
Tekst i zdjęcia: Jacek Patora